W weekend udało mi się zdobyć zielone gałęzie i nie mogłam się powstrzymać i nie zacząć czegoś z nich przygotowywać;)
Ułożyłam kilka prostych stroikow, niestety nie nauczyłam się robić ładnych stojących (mama zawsze robiła je w nocy), wiec improwizowalam z wiszącymi, wieńcami i w doniczce i muszę przyznać że z wyników jestem bardzo zadowolona;)
Przy okazji ubrałam także choinkę, w tym roku w zupełnie innych kolorach, nie tradycyjnie czerwono - zlota, a nowoczesna, modna fioletowo - turkusowa, efekt jest rewelacyjny;)
Także u mnie swieta juz prawie, prawie;) Muszę jeszcze ogarnać salonik i kuchnię i można brać się za pichcenie:)
Pozdrawiam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za odwiedziny i komentarze.