Wczoraj miałam iść na rower, ale ponieważ pogoda była kiepska - było chłodno, wiało i padało, zrezygnowałam z pedałowania, a w zamian udałam się na pchli targ (Car Boot Sale). Samochodowa wyprzedaż jest ogromna i czasami można tam wyhaczyć wspaniałe rzeczy, choć oczywiście nie zawsze. Zdarza się, że nie trafi się absolutnie nic ciekawego, jednak bywają takie dni, jak wczoraj, że zakupy są bardzo owocne, i oczywiście bardzo tanie, a na tym przecież to polega. I to lubię!
Najbardziej cieszę się z książek - Wielkiego Atlasu Wysp Brytyjskich, dużego starego słownika, na jaki polowałam już od dłuższego czasu, gdyż mam co do niego pewne konkretne plany oraz stary, czarno-biały plan Edynburga. Wszystko to, uwaga! za £1!!! Nie chciało mi się wierzyć i dopytywałam się trzy razy, czy te wielkie i grube książki można faktycznie kupić za taką cenę;)
Jak widzicie planów mam sporo, zastanawiam się tylko kiedy uda mi się za to wszystko zabrać. Bardzo chciałabym nadrobić blogowe zaległości i pochwalić się Wam moimi wyrobami. Jednak ponieważ dni są już długie, mam wrażenie, że mam więcej czasu i więcej mogę zrobić wieczorami, dlatego jestem dobrej myśli i już nie mogę się doczekać kiedy zabiorę się do pracy.
skarbów co niemiara!!! ciekawość mnie zżera co tam wymyślisz:))) pozdrowionka:*
OdpowiedzUsuń